Ogólne prace ogrodnicze

Spis Streści
1.Inspekt
2.Rozsadnik
3.Siew do gruntu
4.Sadzenie
5.Podlewanie
6.Zwalczanie chwastów

Inspekt

Jeżeli chcemy założyć „przedszkole” dla naszych roślin, zbudujmy sobie inspekt „zimny” ( zwany tak dla odróżnienia od „ciepłego” inspektu obornikowego ). Kiedy nabędziemy doświadczenia co do wymagań naszych roślin, będzie nam łatwo wyhodować dobre sadzonki. Przy zakładaniu inspektu musimy wziąć pod uwagę, co następuje:

  • powinien się znaleść w najbardziej nasłonecznionym miejscu w ogrodzie;
  • od północy inspekt musi być osłonięty przed zimnymi wiatrami;
  • pochyłe powierzchnie oszklone powinny być skierowane na południe albo południowy zachód.

Kiedy wybraliśmy już odpowiednie miejsce, wykopujemy dół o głębokości około 30 centymetrów i wymiarach odpowiadających wielkości i liczbie okien, którymi dysponujemy. Do tego dołu wstawiamy drewnianą ramę, która z tyłu wystaje nad ziemię na 25 centymetrów, a z przodu na 10 centymetrów. Teraz wypełniamy dół dobrą ziemią kompostową albo ogrodową, wzbogaconą torfem, piaskiem, szybko dojrzewającym kompostem i wapnem. Inspekt wypełniamy ziemią do takiego poziomu, aby pośrodku okna równa powierzchnia gruntu była od niego oddalona o jakieś 15 centymetrów. Na koniec zakładamy jeszcze okna i zimny inspekt jest gotowy.
Wysiew i hodowla rozsady w inspekcie.
O ile pogoda nie przeszkadza, można przystąpić do pracy już w lutym, kiedy słońce mocno przygrzewa, nawet jeśli ziemia jest jeszcze zamarznięta. Okna wyjmujemy z zimowego magazynu i układamy na drewnianych ramach. Ciepło zatrzymuje się w inspekcie i ziemia rozmarza. Musimy ją dobrze spulchnić motyką i rozkruszyć. Następnie wskazane jest zastosowanie lekkiego nawożenia, gdyż młode rośliny potrzebują pokarmu, by mogły wyrosnąć zdrowe i silne. Najlepiej wybrać nawóz wieloskładnikowy w ilości około 30 gramów na metr kwadratowy. Po rozsypaniu nawozu mieszamy go płytko z glebą za pomocą grabi. Inspekt obkładamy dookoła do wysokości okna warstwą obornika, liści lub torfu o szerokości pół metra. Zapobiegnie to przedostawaniu się do wnętrza mrozu lub przeciągów. Po 10-14 dniach, zależnie od lokalizacji i pogody, od końca lutego do połowy marca, możemy przystąpić do zasiewu. Największym błędem popełnianym przy sianiu nasion jest zbyt gęsty siew. Wskutek tego rośliny wyrastają cienkie, słabe i przewracają się. Musimy więc starać się siać rzadko i tylko tyle, ile nam potrzeba. Aby wykonać równomiernie głębokie i szerokie rzędy, przygotowujemy listewkę czworokątną o szerokości 1 centymetra. Długość listewki odpowiada szerokości grządki. Rzędy wykonujemy w rozstawie 5 centymetrów, przykładając listewkę do ziemi, lekko wciskając ją w grunt i poruszając w obu kierunkach. W ten sposób powstaje wąska bruzda do siewu. W tę bruzdę wsypujemy w dość rzadkich odstępach nasiona. Na końcu każdej bruzdy umieszczamy tabliczkę z nazwą roślin. Zasiewy przysypujemy ziemią przesianą przez sito o małych oczkach, warstwą nie grubszą od średnicy właśnie wysianych nasion. Potem ugniatamy całość deszczułką i ostrożnie podlewamy przez delikatne sitko. Okna zostawiamy zamknięte do momentu wschodu zasiewów. Gdy tylko słońce późnym popołudniem przestaje grzać, przykrywamy inspekt słomą, deskami lub workami, które sięgają poza krawędzi inspektu. Kiedy słońce świeci, musimy podlewać suche miejsca na rabatkach. Błędem jest jednak równomierne nawadnianie całej grządki, bowiem w miejscach jeszcze wilgotnych zatrzymuje się woda i wyrasta mech. Wskutek tego zasiewy wzejdą mizernie albo wcale. Rośliny w inspekcie podlewamy późnym przedpołudniem odstałą lub ciepłą wodą. Po wykiełkowaniu roślin zaczyna się wietrzenie inspektu – ale tylko przy bezmroźnej pogodzie. Do młodych roślinek początkowo wpuszcza się tylko trochę świeżego powietrza. Skoro pod oknem zrobi się ciepło, pod ramę okna podstawiamy drewniany klocek, żeby było lekko uchylone. Zanim słońce po południu straci swoją moc, okno z powrotem zamykamy. Gdy temperatura na zewnątrz wzrasta, a rośliny są coraz większe, wówczas i okno otwieramy szerzej, tak aby więcej powietrza dostawało się do grządki. Przy silnym nasłonecznieniu trzeba roślinom zapewnić cień. Jeśli zasiewy wzeszły zbyt gęsto, przerzedzamy je tak, by poszczególne roślinki mogły się dobrze rozwijać. Kiedy w końcu marca i na początku kwietnia nadchodzą pierwsze piękne dni, można zacząć zdejmować okna na cały dzień. Później nie zakładamy ich również na noc, jeżeli nie ma mrozu. Tylko w ten sposób uda się prawidłowo zahartować sadzonki przed wysadzeniem do gruntu. Po opróżnieniu inspektu możemy go wykorzystać na przykład do pędzenia wczesnych ogórków.

Rozsadnik

Do góry

Celem rozsadnika jest zapewnienie ogrodnikowi amatorowi dobrej i zdrowej rozsady oraz umożliwienie delikatnym i wrażliwym zasiewom bezpiecznego wykiełkowania. Dzięki rozsadnikowi wcześniej dysponujemy roślinami, niż kiedy je wysiewamy prosto do gruntu. Kto nie ma inspektu, może w ten sposób niewielkimi środkami ograniczyć wielką przewagę roślin hodowanych w inspekcie nad gruntowymi.
Zakładanie rozsadnika.
Wybieramy na rozsadnik najbardziej nasłonecznione i najlepiej osłonięte przed północnymi i wschodnimi wiatrami miejsce w ogrodzie. Przygotowujemy tam grządkę o wymiarach odpowiednich do zapotrzebowania. Otaczamy ją zbitą z desek ramą o wysokości od 10 do 15 centymetrów, podobnie jak dla inspektu. Poprawiamy jakość ziemi, mieszając ją z torfem, kompostem, ziemią liściową i paskiem. Od zewnątrz boki przysypujemy ziemią do wysokości desek, aby na grządce było cieplej. Najważniejsze jednak, żeby można było przykrywać rozsadnik w nocy i przy zimnej pogodzie. Jeśli nie mamy do tego celu desek, możemy wykorzystać stare worki albo inne materiały. Aby przykrycie się nie zapadało, najpierw układamy na drewnianej ramie tyczki do grochu. Do przykrycia dobrze się też nadają tanie okna inspektowe z tworzywa sztucznego. Możemy też sami wykonać takie przykrywające okna z folii. Wystarczy zimą zbić z desek ramę o szerokości grządki. Gotową ramę obciągamy folią, która z reguły ma szerokość jednego metra. Po naciągnięciu na ramę folii drewno zabezpieczamy pokostem. Takie okno niewiele kosztuje, a jeśli właściwie się z nim obchodzimy, wytrzymuje kilka lat.
Wysiew do rozsadnika.
Przed wysiewem warto polecić zastosowanie niewielkiej dawki nawozu wieloskładnikowego dla roślin. Rozsada potrzebuje dobrego odżywiania. Wysiew zaczynamy od połowy do końca marca, zależnie od pogody. Nie należy siać zbyt wcześnie, bo jedynym źródłem ciepła jest rozgrzane wiosennym słońcem powietrze. Rozsadnik służy tylko do ochrony młodych roślin przed szkodliwymi wahaniami temperatury między dniem i nocą i przez to umożliwia nieco wcześniejsze uzyskanie rozsady. Przede wszystkim powinny tu się znaleść zasiewy wrażliwe i delikatne, jak majeranek, poziomki, zioła i cenne kwiaty ozdobne. Obserwację oraz pielęgnację zasiewu i rozsady można prowadzić w rozsadniku lepiej niż na gruncie. Wyrównanie temperatury daje zaskakujące i łatwo zauważalne efekty. Także rozsadnik trzeba wcześnie po południu przykrywać, aby zapobiec utracie ciepła. W rozsadniku możemy kontynuować hodowlę roślin wysianych w domu. Naturalnie, różnica między temperaturą w rozsadniku i w pokoju nie może być zbyt wielka. Dla wykiełkowania zasianych roślin decydujące znaczenie ma wilgoć i ciepło. Jeśli zabraknie któregoś z tych dwóch czynników, należy się liczyć z niepowodzeniem. A więc zależnie od pogody musimy się zatroszczyć o wyrównanie warunków naturalnych. Kiedy świeci słońce i jest ciepło, ocieniamy grządkę, przykrywając ją workami lub deskami. Przy silnym nasłonecznieniu układamy deski gęściej, przy słabszym rzadziej. Miejsca suche trzeba podlewać natychmiast, bo kiedy słońce mocniej przygrzewa, nie może zabraknąć wilgoci. Gdy tylko nasiona wzejdą wystarczy już tylko starannie podlewać rośliny i co wieczór rozsadnik jak najlepiej przykrywać, aby nie uciekało z niego ciepło wchłonięte przez ziemię.

Siew do gruntu

Do góry

Wysiewając rośliny do gruntu, miłośnik ogrodnictwa musi pamiętać o wielu drobiazgach. Często popełnianym błędem jest zbyt wczesny siew. Każdy rodzaj nasion ma określony dla siebie termin wysiewu. Do wykiełkowania potrzebna jest wilgoć i ciepło. Jeśli brakuje jednego z tych warunków, wszystko na nic. Różne wrażliwe nasiona, jak ogórka czy fasoli, zgniją w ziemi, jeśli zabraknie im ciepła. Błędem jest także zbyt głęboki siew. Stara reguła ogrodnicza mówi, że „ziarno musi się znaleźć w ziemi na głębokości równej jego własnej średnicy”. Dlatego przed wysiewem przyjrzyjmy się materiałowi siewnemu: im drobniejsze nasiona, tym płycej powinny się znaleźć pod ziemią. Po wysianiu nasion, odpowiednio do ich wielkości mniej lub bardziej ugniatamy ziemię, gdyż nie może ona leżeć luźno. Nasiona muszą spęcznieć, a w tym celu winny być mocno złączone z ziemią. Kolejnym błędem jest obfite podlewanie co wieczór, przy ciepłej pogodzie, która często występuje w maju, jak również przy wysiewach letnich. Na skutek tego ziemia ulega zabagnieniu, a kiedy następnie mocno ogrzeje ją słońce, na powierzchni tworzy się skorupa. Przez zeskorupiała glebę zarodki roślin nie mogą się przebić i w rezultacie zasiewy się nie udają. Unikniemy tych wszystkich kłopotów, ocieniając grządki. W ten sposób ograniczymy nadmiar ciepła i dłużej utrzymamy wilgoć. Jeśli zapewnimy grządkom lekkie zraszanie także w ciągu dnia, to niepowodzenia raczej nie musimy się obawiać. Kiedy zasiewy wzejdą, można je wystawić na słońce. Sprawą bardzo ważną jest stosowanie siewu rzędowego, aby zaraz po wykiełkowaniu roślinek można było przystąpić do pielenia chwastów w bardzo wczesnym stadium ich rozwoju. Zwłaszcza początkującemu ogrodnikowi łatwiej jest odróżnić młode chwasty od siewek, jeśli te ostatnie rosną w wyraźnych rzędach.

Sadzenie

Do góry

Rośliny powinno się sadzić tylko przy deszczowej pogodzie. Jeśli jesteśmy zmuszeni wykonać tę czynność przy słońcu, wykorzystujemy tylko godziny wieczorne. Dobrze podlejmy przedtem grządkę, żeby rośliny znalazły się od razu w nawodnionej glebie. Roślin nie powinno się sadzić gołymi rękami – zazwyczaj wtedy korzenie zostają umieszczone w glebie krzywo, a poza tym ranimy sobie ręce. Przyzwyczajajmy się od razu używać kołka do sadzenia. Po naciągnięciu sznurka wyznaczającego rząd roślin, zaznaczamy rozstaw roślin za pomocą drewnianego wzornika. Wygląda to tak: trzymamy między dłońmi patyk o długości równej rozstawowi roślin, a dwoma wyciągniętymi palcami wskazującymi zaznaczamy miejsca sadzenia wzdłuż sznurka. Kiedy następnie przystępujemy do sadzenia, wbijamy kołek w ziemię głęboko i prostopadle do jej powierzchni. Wyciągamy go z ziemi, wykonując ruch obrotowy, żeby ziemia nie zasypała wydrążonego dołka. Teraz umieszczamy korzenie rośliny w dołku, zwracając uwagę, żeby sadzonka była w pozycji pionowej i nie głębiej zanurzona w gruncie, niż to było poprzednio. Następnie wbijamy kołek do sadzenia jakieś 3 centymetry obok rośliny ukośnie w ziemię i dociskamy w kierunku korzeni. Powstałą w ten sposób nową dziurę z powrotem zasypujemy. Po sadzeniu podlewamy grządkę, ale tak, aby uniknąć zamulenia rośliny.

Podlewanie

Do góry

Roślina pobiera pokarm w formie płynnej z ziemi. Jeśli nie ma wody, cierpi nie tylko z powodu pragnienia, ale także wskutek niedostatku składników pokarmowych. Toteż podlewanie jest równie konieczne, jak uprawa ziemi, nawożenie, zwalczanie chwastów i szkodników. Woda deszczowa nadaje się do podlewania roślin lepiej niż wodociągowa. Ta ostatnia bywa często twarda i zimna. Żeby rośliny mogły ją lepiej przyswajać, trzeba ją odstawić na jakiś czas. Tanimi pojemnikami odpowiednimi na ten cel są używane beczki. Ustawiamy je w taki sposób, żeby mogła się w nich gromadzić woda deszczowa, a jednocześnie można je było łatwo dopełnić wodą z kranu. Ustawienie kilku beczek w ogrodzie oszczędza wiele czasu i chodzenia. Przy podlewaniu wężem należy zawsze używać drobnego rozpylacza. Trzeba przy tym pilnie uważać, aby strumień wody nigdy nie był skierowany bezpośrednio na ziemię, ale spadał na nią z góry wysokim i szerokim łukiem. Zgodnie z tą zasadą są też zbudowane wszystkie deszczownie: woda rozpylona na drobne kropelki nagrzewa się w powietrzu. Jeśli do podlewania używamy konewki, to trzymamy ja dość blisko ziemi. Podczas prawidłowego podlewania trzymamy konewkę nisko nad grządką i przesuwamy nią tam i z powrotem. Dzięki temu woda wsiąka wolniej i bardziej równomiernie, a rośliny nie doznają szoku. W przypadku długotrwałej suszy błędem jest powierzchowne podlewanie co wieczór wszystkich grządek w ogrodzie, a więc wylewanie na każdą grządkę jednej czy dwóch konewek. To wprawdzie orzewia rośliny, ale celem podlewania jest dostarczenie wody korzeniom. Dlatego należy każdego dnia wieczorem podlać tylko część grządek, ale za to obficie. Przy obfitym podlewaniu i ciepłej pogodzie roślina rośnie dwa razy szybciej. Podlane obficie grządki następnego dnia płytko wzruszamy opielaczem. Podlewanie po nocnych przymrozkach jest wypróbowana metodą zapobieżenia szkodom wśród upraw. Rośliny porządnie zlewamy wodą, dzięki czemu tajenie przebiega wolniej, bez pękania tkanki komórkowej. Zabieramy się do tego wczesnym rankiem, zanim kryształy lodu stopnieją.

Zwalczanie chwastów

Do góry

Chwasty zawsze rosną szybciej niż nasze rośliny uprawne i muszą być na bieżąco usuwane, dopóki są jeszcze małe. Dobierzemy się im do skóry nożem pielącym, opielaczem i specjalnymi narzędziami. Przy kopaniu wiosną i jesienią usuwamy z gleby każdy kawałeczek korzenia. Jeśli tego nie zrobimy, pomożemy chwastom się szerzyć przez rozmnażanie wegetatywne z kawałków korzeni. Chwasty mówią nam co nieco o naszej glebie. Tam gdzie rośnie szczaw, skrzyp i dzikie bratki, mamy do czynienia z glebą ubogą w wapń. Dobrą glebę sygnalizuje obecność pokrzyw, ostów, podbiału i rzodkwi. Rzeżucha i kaczeniec wskazują na glebę wilgotną i kwaśną. A perz mówi nam po prostu, że dana gleba jest bardzo zaniedbana.